Children's games

Gry dziecięce/Najlon

Gry dziecięce/Najlon, olej na płótnie, 100/120 cm, 2018

Rejsia zbierała ból duży i mały, ból jeszcze dobry i ból popsuty, do niczego się już nienadający. Zbierała ból jak nędzarz, któremu wszystko się na coś przyda, który z niczym nie potrafi się rozstać.

Stanisław Aleksander Nowak

Grozę budzi natłok wszechobejmujących mnie rzeczy. Jest ich tyle, że przestaję je widzieć. Zlewają się w bezkształtną masę, zasłaniają swoją pojedynczość. Nadprodukcja towarów, nachalna podaż i monstrualny popyt zdegradowały w moich oczach przedmiot. Rękodzielniczy wyrób, który kiedyś w razie awarii, zamiast wyrzucać go do kosza, zanosiłam do naprawy, przestał istnieć. Umarł artefakt, a zastąpił go badziew, szmelc o ontologii widma. Ciągnące się ponad moje wyobrażenie regały taśmowo multiplikowanych zabawek pogrążyły w niebycie czasy – a było tak w okresie mojego dzieciństwa – kiedy nabożny stosunek do przedmiotu zapewniał podmiotowość rekwizytom codzienności. Dwie, trzy dekady temu na moją uwagę mogła liczyć najmniejsza nicostka, wierzyłam w wartość każdej pierdółki w moim domu. Z czasem ta wiara utopiła się w wielkim jak Chiny oceanie jednorazówek. Ale kilka lat temu pojawiły się dzieci i postanowiłam coś z tym zrobić, nadać sens elementom ich małego świata, ocalić je z zatrzęsienia. Dlatego, w nadziei na inny obrót rzeczy, zaczęłam malować Gry dziecięce. Chciałam podnieść upadły drobiazg, plastikowemu bublowi nadać indywidualny charakter, ha, przeanielić go, żeby ów bubel, który nas przeżyje i złoży zeznania na sądzie, świadczył o nas jak najlepiej. I mówił o nas jak najczulej. Lalko Barbie, klocku Duplo, pamperku i żołnierzyku, misiu, samolociku i szklana kuleczko! – oddaję wam głos. Niech w moim imieniu wypowie się nakręcany samochodzik. Panowie i Panie, przed Państwem Gry dziecięce. Zapraszam.